rap - 5 punktów śpiew - 16 punktów taniec - 10 punktów
Łączna liczba punktów: 31
Ostatnio zmieniony przez Król Gry dnia Sob Cze 11, 2016 6:07 pm, w całości zmieniany 1 raz
Gość Gość
Temat: Re: Li Xia Pią Cze 03, 2016 11:32 pm
+6 punktów za śpiew
Spoiler:
Nowe zadanie od nauczycielki śpiewu miało być wybitnie trudne dla Xi. Może raczej nie z powodu swej natury, bo przecież covery nagrywane i przesyłane do nauczycieli były rzeczą raczej powszechnie spotykaną od momentu jej dołączenia do tej wytwórni. Wcześniejsza preferowała co prawda lekcje twarzą w twarz, ale przy takiej impresywnej ilości trainee w Brand New Sound niemożliwe było organizowanie ich tak często, dlatego nie dziwiła się wyborowi takiego właśnie rozwiązania przez nauczycielkę. Prawdziwe trudności przyszły w momencie wyboru materiału do pracy. Bo zakazane było wybieranie piosenki w języku, którym się znało. Oczywiście, że pierwszym jej wyborem byłaby jakaś chińska piosenka, prawdopodobnie coś od Fahrenheit albo Top Combine, przy dobrym humorze może BY2. Ale nie mogła wybrać chińskiego, nawet koreańskiego, pomimo, że w tym ostatnim raczej umiała się porozumieć mniej niż więcej. To samo zresztą z angielskim. Zastanawiała się, czy w ogóle znajdą się jakieś języki, w których mogłaby zaśpiewać, a piosenki nie są na tyle skomplikowane, by konkretnie obnażyć jej, raczej widoczne, mankamenty wokalne. I w końcu przyszła jej myśl. Japonia. W końcu japońskiego nie zna w ogóle, więc czemu nie miałaby tego nie spróbować? Nie zajęło jej to jakoś szczególnie długo. Znała parę zespołów, ale chyba najbardziej adekwatny wydał jej się C-ute. Dlatego też wiedząc już, co może zaśpiewać, zaszyła się w studiu, gdzie parę razy przećwiczyła sam tekst. Na całe szczęście nie było tam zbyt skomplikowanej linii melodyjnej, więc mogła zaczynać. Piosenka, którą zamierzała zaśpiewać nazywała się po angielsku "A Song from my Crying Heart" i właśnie pod tym tytułem została przez Xię przedstawiona. Nie ryzykowała połamania języka przed samym śpiewem, a zresztą i tak nawet przy mówieniu po angielsku było słychać, że nie czuje się z tym językiem dobrze, a nawet fakt posiadania angielskiego imienia nie zmieniał faktu, że chiński akcent był wyraźnie wyczuwalny. Zresztą, tego imienia nie używała jakoś za często. Przechodząc już jednak do właściwej kwestii wykonania, przed samym puszczeniem muzyki wzięła głęboki oddech, głównie by opanować zżerający ją stres. Co prawda mogła nagranie powtórzyć, ale... po co, jak można robić to raz. Styl piosenki pomógł jej z pomocą. Dobrze czuła się akcentując i mówiąc praktycznie tylko sylabami. W dodatku przez zwrotkę udało jej się nie mieć problemów z oddechem, przez dość spore i częste przerwy, jakie zakładała sama piosenka. Oczywiście w odpowiednich momentach zmieniała ton głosu, jednakże z racji gatunku i tego, ze głównie polegała na oryginale i niebezpiecznym było dodawanie jakiś udziwnień czy urozmaiceń, zwłaszcza, jak nie miało się odpowiednich umiejętności, różnorodność wersów uzyskiwała przez akcentowanie właśnie, a nie zmianę tonu głosu. Miała tylko nadzieję, że nie brzmi zbyt płasko, to była chyba jej największa obawa dotycząca samej formy. W momentach przerwy między poszczególnymi częściami kiwała się lekko na boki, jednak zawsze chwilę przed śpiewem zyskiwała znów pełną uwagę. Warto jeszcze wspomnieć, że bardzo dużo uwagi przyłożyła do tego, by jej sposób wyrazu był odpowiedni zdaniom, jakie padają w tekście. Oczywistym przecież było, że piosenka była monologiem i zawierała nawet pytania, więc wtedy musiała popracować z akcentem i tonami trochę bardziej. Bycie Chinką, przyzwyczajoną do akcentowania w swej standardowej mowie wiele tutaj pomogło. Nawet te long-noty wydały się być przeszkodą, którą można było pokonać i nie brzmieć przy tym jak koza. Przynajmniej taką miała głęboką nadzieję... Po zakończeniu nagrywania wyłączyła kamerę. Co prawda mogła nagrać cały cover tylko w formie audio, ale uznała, że w tym przypadku widok też będzie istotny. Kiedy nagranie było już gotowe do przesłania, wysłała go na maila nauczycielki i wyszła ze studia.