Jak można nie kochać zwierząt? Są takie kochane, puchate albo i nie, a poza tym zawsze dobrze zabija się czas obserwując chociażby jak nerwowa surykatka rozgląda się po swoim otoczeniu niczym słynny Timon z "Króla Lwa". Poza tym w seulskim zoo było naprawdę sporo gatunków wszelkich ssaków, płazów, gadów i ogólnie wszystkiego. Dzięki temu Lizzy mogła obserwować zwierzątka, które widywała wcześniej w Australii, a także uwiecznić je na swoim aparacie. Już zrobiła sporo zdjęć wszelkim koalom i kangurom, ale po prostu obok nich nie można było przejść obojętnie. Swobodnie przechadzała się ścieżkami, dzierżąc kupioną pod drodze paczkę żelków. Właśnie dotarła do wybiegu goryli i pochylając się nad barierką, która oddzielała zwiedzających od dołu, w którym znajdowały się małpy poczuła jak coś wylatuje jej z dłoni. Przez chwilę przestraszyła się, że to jej aparat, ale nie. Całe szczęście był on przewieszony przez jej szyję na pasku. Więc zatem co... Żelki! Dopiero po chwili to do niej dotarło, gdy człekokształtny podniósł doskonale jej znaną paczkę i wchodząc na gałęzie wyschniętego drzewa zaczął demonstracyjnie jeść. Oczywiście świadkowie tego zdarzenia wśród których był i Junmyeon zaczęli się śmiać i pstrykać zdjęcia, kiedy młoda Australijka była bliska łez z powodu straty swojej przekąski. Kim jednak miał własną paczkę, którą mógłby podzielić się z Fengówną i odwrócić jej uwagę od bezczelnego goryla. W końcu był dobrym facetem, który w przerwach od pracy uwielbiał, oglądać zwierzęta chociażby na youtubie.
Zaczyna: Kim Junmyeon
Zwierzęta na wybiegach, świeże powietrze i zapachy prawdziwej przyrody. Gdyby nie wszechobecne kraty, można by było poczuć się jak w dziczy i sprawdzić czym tak naprawdę żywią się nasi pobratymcy. 