IndeksSzukajLatest imagesRejestracjaZaloguj

Share
 

 Jang Eunchan

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Jang Eunchan

Jang Eunchan

https://trainee.forumpolish.com/t362-jang-eunchan-budowa#693 https://trainee.forumpolish.com/t368-eunchan#733 https://trainee.forumpolish.com/t374-chan#764
Wiek : 18
Wzrost i waga : 165/57
Orientacja : biseksualny
Partner : Byungho-yah

Jang Eunchan Empty
PisanieTemat: Jang Eunchan   Jang Eunchan EmptyCzw Maj 26, 2016 7:21 pm


Jang Eunchan
» Kim Jinhwan «

Seoul

profesja
uczeń
data urodzenia
14.09.1999r.
pochodzenie
Seul, Korea Południowa
znane jezyki
koreański, angielski
orientacja
bisexual

HISTORIA
Sujin nigdy by nie pomyślała, że jedna noc może tak bardzo pokomplikować wszystko, a już na pewno nie podejrzewałaby własnego chłopaka o to, że okaże się zwykłym, nieodpowiedzialnym dupkiem. Jednak los lubi, wręcz uwielbia płatać figle i bawić się kosztem ludzi, którzy nie mając innych możliwości, dzielnie muszą znosić wszelkie jego kaprysy.
Przechodząc jednak do sedna…
Początkowo perspektywa posiadania dziecka w tak młodym wieku niezmiernie przerażała zagubioną Koreankę. Zapewne byłoby jej odrobinę łatwiej, gdyby miała przy sobie ukochanego chłopaka, do którego mogłaby się przytulić i usłyszeć, że jakoś to będzie, że sobie poradzą. Niestety, zamiast tego usłyszała “Jestem za młody, by bawić się w rodzinę. Radź sobie sama” i już więcej wspomnianego delikwenta nie zobaczyła. Sprawy wcale nie polepszyła reakcja rodziców Sujin, którzy z obawy przed opinią otoczenia, pod groźbą wyrzucenia z domu, kazali córce zabić własne maleństwo, zanim ktokolwiek zacznie coś podejrzewać.
Osiemnastolatka nie miała żadnego wsparcia, sprzeciwienie się rodzicom było jednoznaczne z utratą dachu nad głową, jednak co do jednego była pewna - nie potrafiłaby zabić bezbronnej istotki, która z dnia na dzień rosła pod jej sercem. Wyrzuty sumienia zżerałyby ją od środka, a w dodatku nie mogła decydować o tym, kto może żyć, a kto nie. Wiedziała, że wcale nie będzie łatwo, ale była wystarczająco zdeterminowana, by zdecydować, że urodzi i wychowa te dziecko najlepiej jak potrafi. Powiedziała o tym rodzicom, a ci jak zapowiedzieli, kazali jej się spakować i wynosić. Nie byli jednak zupełnymi potworami, więc podarowali córce pewną, dość sporą sumę pieniędzy, by nie musiała mieszkać na ulicy i żebrać o jedzenie. Ta w zamian musiała obiecać, że już nigdy nie pokaże im się na oczy - nie mając żadnego wyboru, przysięgła, spakowała to, co najpotrzebniejsze i wyprowadziła się, początkowo zamieszkując o przyjaciółki, która zaoferowała pomoc.
Od momentu, kiedy poczuła pierwszy ruch swojego jeszcze nienarodzonego synka, nie mogła się doczekać, kiedy w końcu go zobaczy, nawet jeśli wciąż się bała, że sobie nie poradzi. Kolejne miesiące minęły niczym mrugnięcie okiem i jednego z cieplejszych wrześniowych dni, świat mógł liczyć kolejnego małego człowieczka, powitanego łzami, spływającymi po szczęśliwej, uśmiechniętej twarzy nastolatki, która wiedziała, że podjęła dobrą decyzję, kiedy po raz pierwszy wzięła swoje maleństwo w ramiona.
Sujin wszystkiego uczyła się metodą prób i błędów, wiele rzeczy na początku jej nie wychodziło i nie raz miała wszystkiego serdecznie dość, jednak Eunchan nigdy nie mógł narzekać. Co prawda nie chodził w firmowych ciuchach, nie bawił się najdroższymi zabawkami, a jego pokój wcale nie należał do największych i najpiękniejszych, ani nigdy nie poznał ojca, jednak za to miał najlepszą mamę na świecie i właśnie to się liczyło. Kontaktu mógł im pozazdrościć nie tylko jeden dzieciak czy rodzic.
Dla dziecka nie ma gorszej wiadomości niż ta, że jego matka zbliża się do kresu swoich dni. Ciężko sobie wyobrazić, co przeżywał Eunchan, kiedy przytulany przez rodzicielkę, słuchał o tym, że ta niedługo odejdzie i już nigdy się nie spotkają. Słone łzy lały się strumieniami, a on w kółko powtarzał, żeby go nie zostawiała. Miał tylko ją, była dla niego najważniejszą osobą pod słońcem i po prostu nie mógł jej stracić. Jednak, tak naprawdę, co on mógł? Był tylko bezradnym dzieckiem, a nie żadnym panem śmierci. Kobieta starał się zapewnić Euna, że wszystko będzie w porządku, a przede wszystkim próbowała go przekonać, że powinien żyć tak jak dotychczas, spełniać swoje marzenia i nigdy się nie poddawać. Zadbała również o to, aby te ostatnie miesiące spędzili wspólnie, nie zapominając znaleźć kogoś, kto się jej synem zaopiekuje po jej śmierci. Nie chciała, aby trafił do domu dziecka, na swoich rodziców liczyć nie mogła, a przyjaciółka, u której mieszkała na początku, wyprowadziła się na drugi koniec kraju. Pozostała jej tylko jedna opcja - sąsiad i jednocześnie przyjaciel. Trzeba przyznać, że trochę obawiała się, że Chul się nie zgodzi, jednak kiedy jej obawy okazały się niesłuszne… Cóż, bardziej wdzięczna być nie mogła.
Młody Jang wcale nie był zachwycony pomysłem poznawania przyszłego opiekuna, głównie przez to, że uznał to za pewnego rodzaju pogodzenie się z umieraniem ummy. Aczkolwiek nie chciał sprawiać jej problemów, ani dokładać dodatkowych zmartwień, więc - mimo, że wciąż niechętnie - starał się z sąsiadem nawiązać jakiś kontakt. Chul był… w porządku, nawet bardzo, niemniej to nie zmienia faktu, że nie chciał z nim mieszkać. Zaś z drugiej strony wolał go niż kogoś zupełnie obcego.
Pożegnanie przyszło za szybko. Nieważne, że zdaniem Eunchana zawsze byłoby “za szybko”. Owszem, to dzieci powinny chować rodziców, ale nie w wieku dziewięciu lat. Nawet jeśli zaczynają powoli się usamodzielniać i nie potrzebują tak bardzo rodziców jak kilka lat wcześniej, to nie znaczy, że wcale ich nie potrzebują. Ktoś powinien go wszystkiego nauczyć, wychować na dobrego człowieka, wspierać oraz zawsze być przy nim i najlepiej, żeby to była matka. Chłopiec przez dłuższy czas nie chciał przyjąć do wiadomości, że to nie będzie możliwe. Nie wspominając o tym, że przez ponad godzinę nie chciał ruszyć się spod jej grobu.
Przeprowadzka do Hyunchula była trudniejsza, niż się spodziewał, a najgorsze było to, że nie potrafił dotrzymać obietnicy złożonej ukochanej rodzicielce. Zamknął się w sobie, wycofał, był zagubiony, a cała sytuacja wyraźnie go przerastała. Trudno było mu się przyzwyczaić do zmian, jednak nigdy głośno nie narzekał, tłumiąc wszystko w sobie. Jasne, był tylko dzieckiem, ale doskonale rozumiał, że ahjussi i to zrobił wiele, godząc się nim zająć - Sujin wyraźnie to synowi wyjaśniła. Dlatego też starał zająć się sobą i nie przeszkadzać, przynajmniej na tyle, na ile było to możliwe. W szkole także stał się jeszcze spokojniejszy niż przedtem, a wszystko po to, aby nie sprawiać problemów.
Czas jest najlepszym z najlepszych lekarzy i w tym przypadku również się to sprawdziło. Trochę to zajęło, ale najważniejsze, że w końcu zaczął przyzwyczajać się do nowej codzienności, a dogadywanie się z Chulem szło coraz lepiej, prawda? Powoli się przed nim otwierał, zaczynał opowiadać, co go spotkało danego dnia, jak to wcześniej opowiadał mamie, proponował wspólne zabawy, czego wcześniej nie robił… Mówiąc jednym słowem, Kim stał mu się naprawdę bliski, można nawet pokusić się o stwierdzenie, że Eun zaczął postrzegać go jak ojca, którego do tej pory nie miał. Trudno więc się dziwić, że informacja o tymczasowym rozstaniu nie została przyjęta zbyt entuzjastycznie.
Mężczyzna musiał wyjechać na międzynarodową misję, a Chan na czas jego nieobecności, miał zamieszkać z jego matką… w Stanach. Kolejna przeprowadzka, nowy kraj, obcy język, kultura, zwyczaje, praktycznie nieznajoma kobieta - za dużo jak na trzynastolatka. Szczerze mówiąc, był przerażony taką perspektywą i tym razem nie próbował tego ukryć. Wyboru jednak nie miał, a już na pewno nie zamierzał się buntować, wiedząc, że Hyun też niewiele może w tej sprawie. W końcu w USA nie będzie tak źle, prawda?
Jak się okazało, źle nie było, ale też z pewności nie było łatwo. Dostosowanie się do zwyczajów tam panujących zajęło mu całkiem sporo, jednakże najgorsze było porozumiewanie się z innymi ludźmi. Nie ma co się oszukiwać, jego angielski był na niskim poziomie, a akcent wcale sprawy nie ułatwiał. Dodatkowo nie miał żadnych znajomych - przynajmniej na początku - przez co czuł się nieco samotny. Do szkoły nie chodził, bo by sobie nie poradził, uczył się w domu, z którego praktycznie nie wychodził i tylko odliczał dni, aż będzie mógł wrócić do Korei. Dłużyło mu się niemiłosiernie. Prawdopodobnie wpadłby w jakąś depresję, gdyby po kilku miesiącach nie znalazł sobie przyjaciółki. Wciąż miał problemy z językiem, ale zdecydowanie było lepiej niż wcześniej - rozumiał więcej, nie bał się odpowiadać, a nowe słówka wchodziły mu jakoś łatwiej.
Dwa lata minęły całkiem szybko i nawet jeśli Eunchan zdążył się zaaklimatyzować, wieść, że może już wracać do Seulu, przyjął z wyraźną ulgą. Co prawda pożegnanie z przyjaciółką nie było najprzyjemniejsze, jednak chyba nie chciałby spędzić w Stanach kolejnych kilku lat. Mimo wszystko w Korei czuł się zdecydowanie lepiej, a w dodatku stęsknił się za opiekunem, z którym spotkania nie mógł się doczekać. I właściwie od tego momentu, wszystko układa się tak jak powinno. Aktualnie nastolatek kończy liceum, a później zamierza wybrać się na studia.

CHARAKTER
Na początek wspomnijmy o tym, że Eunchan jest całkiem odpowiedzialny jak na swój wiek. W większości przypadków potrafi obiektywnie ocenić sytuację i podjąć, jego zdaniem, najwłaściwszą decyzję, wcześniej przemyślawszy wszystkie z możliwych opcji. Zupełnie inna sprawa to to, że to co uważa za słuszne i najlepsze, nie zawsze takie jest. Jednak jak można temu się dziwić? Niedługo chodzi po tym świecie, jeszcze wiele o nim nie wie, więc popełnianie błędów jest jak najbardziej normalne. Czasami drugi raz wejdzie do tej samej rzeki, przekonany, że tym razem będzie inaczej, a ostatecznie i tak nie kończy na tym dobrze. Wygłupy raczej mu nie w głowie, niemniej nie oznacza to zaraz, że jest sztywniakiem, trzymającym się wyznaczonych zasad. Potrafi się bawić, nie raz nagrabił sobie u Chula, wracając do domu o wiele później, aniżeli powinien i pewnie nie tylko tym, więc wcale nie jest żadnym idealnym, wręcz wymarzonym przez wszystkich rodziców, dzieckiem, które można porównać do prezydenta czy innej ważnej, ułożonej osobowości.
Z tą całą odpowiedzialnością, nieco mija się jego brak punktualności. Eun ma to szczęście, że często zatrzyma go coś niespodziewanego - a to spotka kogoś znajomego, a to zapomni nastawić budzik, zgubi koszulkę, którą chciał założyć… można by tak wymieniać w nieskończoność. Jego znajomi już się do tego przyzwyczaili i nie robią z tego problemów, gorzej zaś jest, kiedy spóźni się na sprawdzian, bądź, jak zostało wspomniane wcześniej, przyjdzie do domu zdecydowanie za późno. O tyle dobrze, że nie zdarza mu się to notorycznie. Sam Jang stara się nad tym pracować i pilnować czasu, co raz wychodzi trochę lepiej, trochę gorzej. Najważniejsze, że się stara!
Kolejną, w przeważającej częsci, pozytywną cechą jest samodzielność i zaradność. Po tym jak dowiedział się o chorobie mamy, postanowił, że będzie jej pomagał w podstawowych obowiązkach domowych, później, po przeprowadzce do Hyuna, nie chciał sprawiać większych problemów, więc starał się radzić sobie sam. W efekcie potrafi zrobić pranie, przygotować coś do jedzenia, wyprasować sobie ubrania, ładnie zasłać łóżko… Zostało mu to do dzisiaj i zanim poprosi o pomoc w danej czynności, spróbuje wykonać ją samodzielnie, a i chętnie sam się zaoferuje, chcąc odciążyć nieco opiekuna od domowych obowiązków. Istnieją spore szanse, że przerwałby przynajmniej kilkanaście tygodni, pozostawiony sam sobie na bezludnej wyspie.
Trochę z niego taka ciapa. Nie sposób zliczyć, ile to już razy potknął się o własne nogi, uderzył się we framugę drzwi czy przywalił palcem o próg. Jego życie nie jest zagrożone autodestrukcją, jednak trzeba przyznać, że zdarza mu się padać częściej niż przeciętnemu człowiekowi. Zazwyczaj sam ze swojej niezdarności się śmieje, oczywiście zaraz po tym, jak zacznie syczeć z bólu.
Człowiek jak najbardziej bezinteresowny, zwłaszcza jeśli mowa o bliskich mu osobach. Ich potrzeby zawsze stawia ponad swoimi - o których zresztą niezbyt często mówi - i nigdy nie oczekuje niczego w zamian. Niestety ludzie bywają okrutni i już nie jeden postanowił trochę Eunchana wykorzystać, a ten zamiast się czegoś nauczyć, dalej robi to samo, więc w sumie można powiedzieć, że jest nieco naiwny. Już taką ma naturę i tyle w temacie.
Jako przyjaciel jest naprawdę świetny. Bez obawy można powierzyć mu swoje tajemnice, bo tych będzie strzegł niczym najcenniejszego skarbu, wyżalić i jednocześnie nie zostać ocenionym. Jest wyrozumiały, zawsze dotrzymuje złożonej obietnicy, a takich, których spełnienia nie jest pewien, stara się unikać. Dodatkowo troskliwy z niego osobnik, ale też nie przesadnie. Sam nie przepada za nadopiekuńczością, więc stara się sam z nią nie wyskakiwać. Trzeba jeszcze tylko zaznaczyć, że nie każda poznana osoba awansuje na jego przyjaciela. Na to miano trzeba sobie zasłużyć.
Nastolatek najbardziej w sobie nie lubi tego, że zawsze za nisko się ocenia. Wie, że jeśli chce, potrafi naprawdę sporo, ale z drugiej strony myślenie, że coś może mu się udać, uznaje za zbyt wysoką pewność siebie, a przy okazji twierdzi, że coś takiego przyniesie mu pecha. Już nie raz z czegoś zrezygnował tylko dlatego, że uznał, iż nie da rady, kiedy w rzeczywistości poradziłby sobie świetnie.

ZAINTERESOWANIA
° Gotowanie jest czym, co po prostu kocha. Uwielbia eksperymentować w kuchni (co nie zawsze dobrze się kończyło) i wypróbowywać nowe przepisy. Zazwyczaj każe Chulowi po prostu odpoczywać, a sam z wielką chęcią zabiera się za przygotowywanie obiadu.
° Rysowanie wychodziło mu od dziecka. Nigdy jakoś szczególnie się nie starał, a jego prace były godne pochwały. W późniejszym czasie zaczął się bardziej przykładać, chcąc jak najlepiej wyćwiczyć rękę i rozwinąć swój talent.
° Muzyka także jest istotnym elementem jego życia. Nie tylko słucha piosenek, ale sam także lubi sobie pośpiewać, a szyby wcale nie pękają. Dodatkowo w wolnych chwilach gra na gitarze.
° Fotografować mógłby dosłownie wszystko. Często chodzi po mieście z aparatem i robi zdjęcia przypadkowym rzeczom. Uważa bowiem, że wszystko jest na swój sposób specjalne i godne uwiecznienie. Później bawi się w obróbkę, chcąc wyciągnąć jak najlepsze efekty.

INNE
° Swego czasu powtarzał wszystkim, że tak jak Chul zostanie wojskowym - był tym zafascynowany, a i dodatkowo uważał mężczyznę za wzór do naśladowania. Później doszedł do wniosku, że to nie dla niego i mu przeszło;
° Na chwilę obecną swoją przyszłość wiąże z albo weterynarią, albo wybierze się na Akademię Sztuk Pięknych. Sam nie wie, co bardziej chciałby robić. Na szczęście ma jeszcze kilka miesięcy na podjęcie decyzji;
° Zawsze chciał mieć psa, albo przynajmniej kota, ale jakoś nigdy nie odważył się zapytać o to Chula. Niby wiedział, że ten głowy mu nie urwie, ale uważał, że dla tego zwierzał byłby tylko kolejnym obowiązkiem;
° Nie ma zbyt wielkiego doświadczenia w związkach. Był zaledwie z jedną dziewczyną przez kilka miesięcy. Chłopacy jednak też mu się podobają i nie miałby nic przeciwko stworzeniu związku z osobnikiem tej samej płci;
° Pierwszy raz jednak wciąż ma przed sobą. Wcale nie wyznaje zasady, że z takimi rzeczami trzeba czekać do ślubu, ale tak jakoś wyszło. Młody jest, jeszcze zdąży!;
° Często farbuje się na blond. Uważa, że całkiem nieźle wygląda w tym kolorze, a że nikt temu nie zaprzeczył...;
° Nie zaśnie przed północą. Nie ma bladego pojęcia czemu tak jest, ale jakoś nie potrafi. A nawet jeśli mu się uda, obudzi się jeszcze przed trzecią;
° Jest wolontariuszem w najbliższym od domu schronisku. Zagląda tam stosunkowo często i z chęcią pomaga przy zwierzakach. Brał też udział w kilku akcjach, mających na celu pomoc w znalezieniu chętnych do adopcji;
° Miłośnik pikantnych potraw. Łzy mogą mu lecieć ciurkiem, w gardle palić niczym w piekle, ale on i tak będzie jadł. Później jego żołądek na tym cierpi, jednak kto by się tym przejmował...;
° Nie przepada za słodyczami. Jak pije kawę to też bez cukru, a chipsy do szczęścia nie są mu potrzebne.
Powrót do góry Go down
Król Gry
Admin
Król Gry



Jang Eunchan Empty
PisanieTemat: Re: Jang Eunchan   Jang Eunchan EmptySob Maj 28, 2016 1:22 am

Akcept.
Powrót do góry Go down
 
Jang Eunchan
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Jang Hyunseung

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: HYDE PARK :: Stare Karty Postaci-
Skocz do: