IndeksSzukajLatest imagesRejestracjaZaloguj

Share
 

 #701

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2
AutorWiadomość
Ryu Sunhwa

Ryu Sunhwa

https://trainee.forumpolish.com/t122-ryu-sunhwa https://trainee.forumpolish.com/t125-the-princess#127 https://trainee.forumpolish.com/t126-sunhwa
Wiek : 24
Wzrost i waga : 50/174.
Orientacja : homoseksualny.

#701 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: #701   #701 - Page 2 EmptySob Sie 20, 2016 1:00 pm

Problem tkwi w tym, że Changmin nie miał prawa wiedzieć, podobnie jak cała reszta znajomych Sunhwy. Nie po to Ryu z taką uwagą przybierał maskę obojętności i chłodu, żeby teraz wszyscy od samego początku wiedzieli, w jak beznadziejnym stanie psychicznym jest. Fizycznie wcale nie było lepiej. Może nie schudnął, ale omijanie posiłków odbijało się na jego zdrowiu podobnie, jak niekończące treningi, po których często potrzebował dłuższej chwili, żeby podnieść się z ziemi… przynajmniej to nie wyglądało podejrzanie – dawał z siebie wszystko od świtu, do końca zajęć, więc też miał prawo być wyczerpanym.
To Mingyu, mimo wszystko. Zrobiłeś więcej niż ja. – Uśmiechnął się słabo. Changmin przynajmniej chciał pomóc, chciał zauważyć, że coś jest nie tak. A Sunhwa? Sunhwa wiedział, że Hwang go unika i zaakceptował ten fakt jak gdyby nigdy nic, jakby nie kryło się za nim nic ważniejszego. I może rzeczywiście Lee czuł się bezsilny, ale miał dość odwagi, by przyjść do 701, narażając kark na spotkanie z Mingiem.
Odrobinę spiął się, widząc to sztywne skinięcie głowy. Ciężko przeoczyć, że Changmin mu nie uwierzył. Dla Sunhwy kolejna osoba, która przyglądałaby mu się ze wzmożoną uwagą, byłaby tylko przekleństwem. Jeżeli chciał utrzymać swój sekret, musiał dopilnować, żeby nikt nie zwracał na niego uwagi bardziej niż to konieczne… Zwłaszcza, że przecież Lee już i tak wiedział sporo. Na całe szczęście nie był w najlepszej relacji z Mingiem, bo gdyby Chińczyk usłyszał, w jakim stanie znalazł się Ryu pod koniec dzisiejszego dnia, tajemnica nie wytrzymałaby nawet kilku godzin. A przecież wszyscy wiemy, co dzieje się, gdy na swojej drodze staną dwa silne i absolutnie niezłomne charaktery, prawda?
Naprawdę jestem zmęczony. To był długi tydzień, a problemy z zespołem wcale mi go nie ułatwiły – wyjaśnił pokrótce, mając nadzieję, że akurat tę wersję prawdy Changmin kupi. Wiedział, że nie wygląda najlepiej, ale wszystko to dało się zwalić na zwykłe wyczerpanie i osłabienie organizmu. Biorąc pod uwagę ciężar, który spoczywał na liderze, scenariusz brzmiał realnie. I nic dziwnego, Sun pominął tylko ważniejsze szczegóły i prawdziwy powód, dla którego wygląda, jak blady cień samego siebie. Jeżeli Lee będzie miał problem i z tą wersją wydarzeń, zamierzał po prostu go zignorować. To akurat nic wielkiego.
Wzruszył ramionami, słysząc odpowiedź Tajwańczyka. Właściwie i Sunhwie nie spieszyło się do wytwórnianej stołówki. Być może sam kopał sobie grób, decydując się dobrowolnie spędzić jeszcze więcej czasu z osobą, która bardzo łatwo mogła zranić go jeszcze bardziej… albo utrudnić obecny stan rzeczy. Problem w tym, że za Changmina też czuł się odpowiedzialny. Mógł być młodszy od niego o te kilka miesięcy, ale nawet na samym początku, jeszcze w liceum, poczuwał się do tego, żeby oprowadzić go po nowej szkole czy jakoś… zapewnić, że znalazł się we właściwym miejscu? Coś w tym stylu. Później o tym zapomniał, już w wytwórni. Może dlatego zranił Lee aż tak mocno? Chcąc nie chcąc, tamte zdarzenia były przeszłością. Teraz zamierzał w jakiś sposób naprawić te błędy, albo przynajmniej odpokutować.
Chodźmy się przejść, zadecydujemy po drodze – zarządził wreszcie, rozprostowując nogi i odkładając je z powrotem na podłogę. Pożałował swojego pomysłu dopiero chwilę później, gdy wstał. Zakręciło mu się w głowie. Znał to uczucie całkiem dobrze, ale nie przypuszczał, że ciął aż tak dużo. Wręcz przeciwnie, zanim usłyszał głos Changmina, miał ochotę upuścić sobie jeszcze odrobinę krwi. Zaklął w duchu, biorąc głęboki oddech. Naprawdę był słabszy, niż przypuszczał. Cóż, przynajmniej dodawało to wiarygodności temu „zmęczeniu”, o którym mówił przed momentem i na całe szczęście trwało tylko ułamek sekundy.
Po drodze wrzucę tylko rzeczy do pralki, dobrze? – upewnił się, wyciągając z szafy cieplejszą bluzę z kapturem, notabene (i o dziwo) należącą najpewniej do niego. Odkąd zaczęto go rozpoznawać, zaopatrzył się w kilka takich ubrań, pozwalających mu bezpiecznie opuścić teren wytwórni bez obaw, że zwróci na siebie uwagę. Z pożyczaniem rzeczy Namjoona skończył już dawno… zresztą, nawet przed tym, jak młodszy się wyprowadził, wcale nie zapewniały one Sunhwie żadnego dodatkowego komfortu. Nie po tym, jaki obrót przybrał ich związek w swojej końcowej fazie.
Powrót do góry Go down
Lee Changmin

Lee Changmin

https://trainee.forumpolish.com/t259-lee-changmin#383
Wiek : 24
Wzrost i waga : 180 cm || 50 kg
Orientacja : Gay as fuck

#701 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: #701   #701 - Page 2 EmptySob Sie 20, 2016 3:11 pm

Prawdę mówiąc nawet nie pomyślał o tym, że mógłby tu spotkać Minga. Wręcz zapomniał, że chińczyk również zajmuje ten pokój. Cóż, gdyby na niego wpadł, niewiele by to zmieniło. W ostateczności jemu też mógł wygarnąć opieszałość w stosunku do Mingyu. Skoro są przyjaciółmi powinni zwracać większą uwagę na niego. Największym problem byłby jednak wtedy, gdyby w pokoju znajdował się również Hwang. Miał jednak to szczęście, że w 701 poza Ryu nie było nikogo i prośba o misje ratunkową mogła odbyć się bez świadków.
-Po prostu akurat ta ten jeden szczegół jestem bardziej wyczulony – dalej zostawał przy tym, że nie zrobił nic wielkiego. To, ze tyczyło się to Gyu nie miało najmniejszego znaczenia. Dla każdego zrobiłby to samo. Niestety, taki już był, zawsze myślał o innych swoje problemy odsuwając na daleki plan. Wyznawał teorię, ze jeżeli będzie uważał, ze te nie istnieją to może w końcu znikną. Nie znikały nigdy ale nadzieja, ze tym razem tak będzie zostawała. Był zbyt naiwny.
-Rozumiem. Po prostu martwię się o ciebie. Nie masz teraz lekko- westchnął nadal nie będąc przekonanym. Nie miał jednak ani dowodów, ani powodów by kwestionować to wyjaśnienie. Sunhwa się zacharowywał jak to on, do tego faktycznie miał problemy ze sowim zespołem. Dlaczego więc Lee miałby teraz upierać się przy swoim uparcie twierdząc, że chodzi o coś więcej, o coś o czym młodszy mu nie mówi. Może faktycznie chodzi tylko o to, a on ma paranoję. Wszystko jest możliwe. Już nie potrafił tak dobrze odczytywać jego zachowań, odnajdywać drugiego dna. Poza tym, na dobrą sprawę nie spędzali ze sobą czasu w ogóle, nie mógł wiedzieć o prawdziwym źródle problemu by naciskać na niego bardziej. Cóż, poczeka, poobserwuje go i może w ten sposób uda mu się zrozumieć co tak naprawdę jest powodem tego załamania.
-Jasne, zróbmy tak – sam podniósł się z miejsca i przeciągnął się. Robiąc to, przymknął oczy i zwyczajnie nie zauważył tego zachwiania chłopaka. Upiekło mu się, Changmin nie miał zadawać pytań, próbować go przekonać, ze może lepiej by było gdyby zostali w pokoju, a Ryu by odpoczął. To osłabienie miało pozostać tajemnicą, tak ważny szczegółem umykającym starszemu. Zamiast wiec zmusić go do odpoczynku, Lee jedynie przytaknął kierując się do wyjścia.
-Wejdę do siebie tylko po kurtkę i zaraz wracam - znów nieświadomie pozwolił na to by kolejne szczegóły mu uciekły. Ryu spokojnie mógł ukryć zakrwawione ubrania pod innymi mając pewność, że starszy nic nie zauważy. Miał też tą chwilę dla siebie, te parę minut na złapanie oddechu, doprowadzenie się do porządku bez długowłosego stojącego przy nim. Widać los czasem się do nas uśmiecha nie koniecznie działając na naszą korzyść. Lee spokojnie zajrzał do siebie, zamieniając cienką bluzę na cieplejszą kurtkę, do tego założył wygodniejsze buty, zgarnął portfel i telefon i związał włosy w kucyk tuż nad szyją. Dopiero po tym dołączył do chłopaka i razem udali się do pralni by po niej opuścić budynek wytwórni.

z/t x2

Powrót do góry Go down
Gook Joongwon

Gook Joongwon

https://trainee.forumpolish.com/t270-gook-joongwon https://trainee.forumpolish.com/t271-wonnie https://trainee.forumpolish.com/t276-telefon-wonniego#441
Wiek : 25
Wzrost i waga : 184/63
Orientacja : Biseksualny

#701 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: #701   #701 - Page 2 EmptyNie Paź 07, 2018 1:05 pm

Może faktycznie nie byłoby warto poruszać tego tematu, jednak Hamin zdecydowanie mógł zacząć się spodziewać, że starszy w końcu o to zapyta. Coś go jednak roznosiło od środka, bo on w zupełności nie traktował już Chińczyka jako zwykłego przyjaciela. Poza tym, taka relacja na dłuższą metę byłaby dla niego nieco...toksyczna? W końcu przecież wyznał młodszemu, że jest w nim zakochany, nawet jeśli wtedy nie był tego tak zupełnie pewny. Takie relacje przyjaciół z korzyściami faktycznie można było spotkać bardzo często, ale nie wiem czy Wonnie by w czymś takim wytrzymał.
Cofnął się o krok, robiąc przy tym nieco dziwną minę, gdy został delikatnie odepchnięty. A tak fajnie było, no!
-Aish. Trochę szacunku dla Hyunga, dzieciaku. - Odpowiedział z udawaną urazą, ostatnie słowo próbując wypowiedzieć tak, by brzmieć podobnie do drugiego. Okej, nie czuł się przez to jakoś specjalnie obrażony, w końcu znając Hamina tyle czasu był do tego w pewnym stopniu przyzwyczajony. No, ale w końcu jednak był starszy, kurde!
- Jak taki jesteś ciekaw to mogę Ci zademonstrować. - Odparł z lekkim rozbawieniem w głosie, poruszając przy tym zabawnie, może nieco sugestywnie, brwiami. Spojrzał na panel z przyciskami, na którym młodszy nacisnął przycisk piętra gdzie znajdował się ich pokój. Co prawda miał iść coś zjeść, bo w sumie nie jadł od rana nic poza jakimiś przekąskami, ale postanowił, że może warto by było wykorzystać okazję i spędzić trochę czasu z Haminem? Szczególnie iż wiedział, że w pokoju nie było żadnego z innych chłopaków. Przynajmniej tak było, gdy jeszcze niedawno z niego wychodził.
Ruszył za młodszym w kierunku ich pokoju nic nie mówiąc, w końcu młodszy kompletnie go zignorował wychodząc z windy. Kolejna rzecz, która nie była żadną nowością. Co też ten głupek miał w głowie, że tak się uganiał za tak nieprzystępnym i, bądź co bądź, nieprzyjemnym chłopakiem. Jego toku myślenia to nikt nie rozgryzie!
Poczekał aż młodszy otworzy drzwi do pokoju i wejdzie do środka, wchodząc z resztą zaraz za nim. Zamknął drzwi i zmierzył Hamina wzrokiem, zastanawiając się co też ma biedny poczynić. A! Niech się trochę wkurzy! Udał się w kierunku swojej szafy, znaczy po części swojej i zaczął w niej grzebać, zupełnie tak jakby od znalezienia w niej czegoś miało zależeć jego życie. Nie żeby w tym wszystkim nie chodziło tylko o to żeby trochę wkurzyć, a może zdezorientować młodszego. W końcu to Wonnie zawsze koło niego skakał, wręcz błagając o trochę atencji. A tu proszę! Na gierki mu się zebrało. Może po prostu był ciekaw, czy Chińczyk sam spróbuje okazać chęć rozmowy czy coś. Nadzieja matką głupich!
Powrót do góry Go down
Yu Hamin

Yu Hamin

https://trainee.forumpolish.com/t229-yu-hamin
Wiek : 24
Wzrost i waga : 175 cm || 49 kg
Orientacja : Bi
Partner : -

#701 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: #701   #701 - Page 2 EmptyCzw Paź 11, 2018 8:58 pm

Tutaj naprawdę może być problem i na pewno kiedyś dojdzie do nieprzyjemnej konfrontacji dwóch odmiennych poglądów na życie. Biedny Joongwon, nawet jeśli określenie, że zakochał się jest za mocne, to jednak zauroczenie pasuje tutaj idealnie, a co za tym idzie darzy Hamina nieco innym uczuciem, niż to przyjacielskie. Dla Chińczyka natomiast takie uczucia nie istniały, nie miał się gdzie ich nauczyć. Rozbita rodzina nie była odpowiednimi warunkami dla młodego chłopca, który dodatkowo był wystawiany na ciągłe szydzenie z jego urody przez inne dzieci. Dla niego związek jest czymś głupim i zbędnym, a jedyne korzyści z tego, to seks i możliwość wykorzystywania tej słabszej strony. A przecież Gookie zrobi wszystko dla swojego obiektu westchnień, prawda?
Gdy tylko wszedł do pokoju, to z początku stał tyłem, oczekując, że chłopak podejdzie do niego, jak to zawsze robi. Jakoś zaczepi, obejmie delikatnie czy powie cokolwiek, w końcu zawsze tak robi. Jednak po upłynięciu kilku sekund Chińczyk sam musiał się odwrócić. To, co zobaczył sprawiło, że zmarszczył niezadowolony brwi. Przecież starszy nigdy go nie ignoruje, a tutaj proszę. Chcesz mi zrobić na złość, idioto?
– Co ty robisz? – Prychnął aż, podchodząc do niego. Prawie wpychali sobie języki do gardeł w windzie, a teraz mieliby grzecznie zająć się swoimi sprawami? Co za niedorzeczność. Dla Hamina wolny pokój od razu równał się drobnym pieszczotom, które z czasem mogą przerodzić się w coś przyjemniejszego. Zamknął drzwi na klucz, podchodząc zaraz do współlokatora. – Już ci się znudziłem? Nie chciałbyś spędzić miło czasu, hm?
Powrót do góry Go down
Sponsored content




#701 - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: #701   #701 - Page 2 Empty

Powrót do góry Go down
 
#701
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 2Idź do strony : Previous  1, 2

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: BRAND NEW SOUND :: Piętro VII-
Skocz do: