IndeksSzukajLatest imagesRejestracjaZaloguj

Share
 

 Vương Quý Phượng

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Vuong Phuong

Vuong Phuong

https://trainee.forumpolish.com/t144-vuong-quy-phuong https://trainee.forumpolish.com/t191-phoenix#228 https://trainee.forumpolish.com/t192-finnian#229
Wiek : 21
Wzrost i waga : 43kg 162cm
Orientacja : hetero

Vương Quý Phượng Empty
PisanieTemat: Vương Quý Phượng   Vương Quý Phượng EmptySob Maj 14, 2016 11:06 am


Vuong
Quý Phuong
» Bang Minah «

BNS

profesja
traine
data urodzenia
7.08.96
pochodzenie
Phan Thiết, Wietnam
znane języki
wietnamski, koreański, chiński
orientacja
heteroseksualna

HISTORIA
Pięcioosobowa rodzina wcale nie planowała kolejnego dziecka, więc wiadomość o ty, że osiem lat po ostatnim z synów, w drodze jest córka przyszła jako pewnego rodzaju zaskoczenie. Nikt nie spodziewał się takiej „niespodzianki”, która przyszła na świat w środku lata roku ognistego szczura. I tak, od najstarszego z braci dzieliło Quý równo dwanaście lat, a dziewczynka w krótkim czasie stała się oczkiem w głowie całej rodziny.
W rodzinie Vương wciąż utrwalony był dawny, bardzo stary, system wychowania oparty w znacznej części na neokonfucjanizmie, a że ojciec i matka byli dodatkowo praktykującymi buddystami, tak więc z domu dziewczyna niewątpliwie wyniosła dość sporo manier i nie do pomyślenia byłoby, że kiedykolwiek zachowa się niegrzecznie wobec rodziców czy braci. Inny efekt miała różnica wieku i płci pomiędzy nią, a tymi drugimi. Otóż w wieku kilku lat Phượng chętniej próbowała naśladować najmłodszego z nich w jeżdżeniu na deskorolce czy grze w koszykówkę, niż bawiła się w dom, jak większość jej rówieśniczek. Taką stuprocentową chłopczycą wcale nie była, jednak wpływ chłopaków odegrał kluczową rolę i Quý do dziś bardzo chętnie uprawia sporty albo ogląda mecze w telewizji. Jakby tego było mało to ojczystym języku zdarza jej się używać konstrukcji przeznaczonych dla mężczyzn i nawet w szkole nie udało się jej tego wybić z głowy.
Jak na wietnamską rodzinę wiodło im się całkiem dobrze. Można dziękować pracy ojca, który zajmował stanowisko oficera policji i matki nauczycielki, która dorabiała na popołudniowych korepetycjach. Również starsi bracia, powoli wkraczający wiek dorosły, chwytali się coraz to nowszych prac dorywczych. Akurat w ich rodzimym kraju liczył się każdy grosz i tyle dobrze, że wiele rzeczy udawało się Vươngom załatwiać po znajomości. Tak to jest, kiedy mieszka się w stosunkowo niewielkiej mieścinie, w dość dobrej dzielnicy i jest naprawdę bardzo szanowanym przez sąsiadów. Owszem, bogaczami nie byli, bo brakowało im to tego naprawdę, naprawdę sporo, ale mieli dość, by żyć w miarę godnie, nie martwiąc się o to, czy będzie co do garnka włożyć w danym miesiącu.
Muzykę Quý pokochała bardzo wcześnie - już kiedy miała cztery latka, matka uczyła dziewczynkę gry na pianinie, jako przeciwwagi dla tych typowo męskich zajęć, które z taką zawziętością propagowali starsi bracia. Kariery w show-biznesie tak naprawdę, jeszcze wtedy, nie wróżył jej nikt, ale czego niby oczekiwać po takim szkrabie? Wtedy to jeszcze liczono, że obierze stabilną, bez wątpienia opłacalną ścieżkę kariery, dajmy na to idąc w ślady matki...
Gdy Phượng miała lat dwanaście za sprawą swoich rówieśniczek zainteresowała się koreańską muzyką popularną. Albo inaczej - początkowo był typowy, v-pop, później przeszło na m-pop, aż w końcu któraś z dziewcząt postanowiła podzielić się nowiutkim odkryciem, a mianowicie właśnie koreańskim boysbandem - Big Bangiem. Fakt faktem, skończyło się na wzdychaniu do "oppów", ale w ledwie kilka dni po tym Quý postanowiła w ogóle nauczyć się ich ojczystego języka. Z pomocą przyszła jej sąsiadka. Kobieta była z pochodzenia Koreanką, więcej niż chętną pomóc młodej krwi i trochę przybliżyć jej ten konkretny kraj. W rok później, podczas jednego ze świątecznych obiadów, dziewczyna jak gdyby nigdy nic oświadczyła, że zostanie pierwszą wietnamską idolką w Korei… jakoś nikomu nie udało się jej tego wybić z głowy.
Dążenie do tego wyznaczonego celu wcale nie było miłe, łatwe i przyjemne. Przecież wystarczy spojrzeć na jej zdjęcia sprzed kilku lat, chociażby z zakończenia ósmej klasy! Wtedy jej figura wcale nie wyglądała tak ładnie. Finny była wtedy stosunkowo pulchna i trzeba przyznać, że zrzucanie zbędnych kilogramów kosztowało ją naprawdę sporo. Teraz nie ma większych problemów z odmówieniem sobie dokładki czy jakiegoś przysmaku, ale to już kwestia tego, że udało jej się przyzwyczaić. Harowała jak wół, żeby wyrobić sobie odpowiedni akcent i móc bezbłędnie zaśpiewać piosenkę po koreańsku, żeby być w stanie zatańczyć nawet te skomplikowane choreografie, a wszystko to dzieliła pomiędzy wszelakiego rodzaju prace dorywcze oraz szkołę. Oczywiście rodzina też wspomagała swoją najmłodszą, jedyną córeczkę, jednak robili to odrobinę lakonicznie, z trudem ukrywając niechęć do całego przedsięwzięcia - chyba wciąż wątpili, że Quý jest w stanie cokolwiek osiągnąć.
Po swoich siedemnastych urodzinach była w stanie pojechać do Korei, by wziąć udział w przesłuchaniach do wytwórni. Łącznie wystąpiła na trzech i, zgodnie z zasadą "do trzech razy sztuka", to na tym ostatnim - do Brand New Sound - się jej udało. Jakiś czas później, z powodów rodzinnych musiała wyjechać do ojczyzny, jednak teraz ponownie wróciła do Seulu.

CHARAKTER
Przez większość czasu należy raczej do tych bezkonfliktowych optymistów - z tą różnicą, że lepiej nie przeszkadzać jej w pracy nad piosenkami, bo wtedy strasznie łatwo się rozprasza, a co za tym idzie - irytuje. Urocza osóbka. Naprawdę. Zwłaszcza, kiedy ktoś próbuje ją zdenerwować. Wtedy potrafi dogadać, używając przy okazji kilkunastu wietnamskich przekleństw, bo dlaczego by nie? Może to i kwestia wychowywania się z trzema starszymi braćmi, ale z pewnością wiele osób może być zaskoczonych, kiedy Phoenix pokaże na co ją stać. Łatwo się z nią dogadać, lecz równocześnie potrafi być wredną suką. Tylko w stosunku do tych, którzy zaleźli jej za skórę, rzecz jasna.
Jest uparciuchem, który wszystko musi robić po swojemu - tak, a nie inaczej, co z tego, że niektórzy chcą jej pomóc? - pewnie dlatego potrafi zagrać Mozarta z pamięci, ze słuchu, ale z nut już nie... Przynajmniej nie za pierwszym razem. Typowa jest dla niej pracowitość i ciągłe dążenie do raz wyznaczonego sobie celu. Prawie nie narzeka, szczególnie, gdy chodzi o zadania przydzielane jej przez przełożonych, inna bajka, że jeśli coś jej nie pasuje w zachowaniu znajomych powie o tym bez najmniejszych nawet oporów.
Stosunkowo szybko otwiera się na nowych ludzi, chociaż w dużych grupach obcych bywa nieśmiała. Nie znaczy to jednak, że zaufa od razu czy od razu przebaczy. Jeśli cokolwiek jest pamiętliwa i potrafi bardzo długo się na kogoś boczyć, bo czasem bardzo łatwo ją urazić. Żeby było śmieszniej, kiedy ktoś w jej otoczeniu ma jakieś problemy pokazuje swoją wyrozumiała i opiekuńczą stronę. Przez braci ma dość silny charakter, no i zdarza jej się stawać w obronie słabszych, matkować im, jak również rozstawiać po kątach, o.
Doskonale zdaje sobie sprawę ze swoich atutów, które czasem wzmagają jej siłę perswazji. Ot, w końcu ładny uśmiech tu i tam przyniesie jakieś plusy - jak chociażby zniżkę w tej knajpie za rogiem u miłego ahjussiego…

ZAINTERESOWANIA
Jest genialną kompozytorką - tego nie sposób jej odmówić. Napisanie utworu zajmuje jej zaledwie kilka godzin, a i dopasowywanie się do danego konceptu wychodzi dziewczynie całkiem dobrze. Inna historia, że te adekwatne do jej aktualnego humoru przychodzą o wiele szybciej, a kiedy coś nie wychodzi tak, jak powinno bardzo często nuty lądują w koszu... i później tego żałuje.
W kwestii głosu, ma ładną barwę i potrafi wyciągać wysokie nuty, jednak nie przyszło to do niej od razu - spędzała i nadal spędza naprawdę dużo czasu na ćwiczeniach. Za to z rapem idzie jej już odrobinę gorzej, nie potrafi pociągnąć tego tak rytmicznie i płynnie, jeśli by chciała. Po prostu brakuje u niej tej agresji i pewności, nawet jeśli bardziej melodyjne kawałki wychodzą całkiem ładnie.
Taniec? W porządku. Jest sprawna i gibka, ale czasem trudno jej to wykorzystać i łatwo się gubi. Opanowywanie układu też zajmuje jej sporo czasu i można z całą otwartością stwierdzić, że w trakcie nauki robi całą masę podstawowych błędów.
Dodatkowo jeździ na desce i gra w koszykówkę lepiej, niż niektórzy faceci. Ot, wychowywała się z trojgiem wyższych od siebie, to trzeba było w czymś nadrobić, prawda? - u Phượng rolę tę pełni skoczność.
Książki i dramy osadzone w historycznych realiach, ot co! Chociaż prawdę powiedziawszy to tych wszystkich dat nigdy nie chciało jej się uczyć, a z drugiej strony niesamowicie lubi też nail art - jej pazurki zmieniają kolory stosunkowo często, ale zawsze są zabane i prezentują się nienagannie.

INNE
Nie potrafi dobrze czytać z nut - jest to przypadek tym ciekawszy, że bez problemu je zapisze, potrafi rozszyfrować na 'sucho', a później przychodzi moment, kiedy każą jej coś zagrać i ma nagłą pustkę w głowie - jeśli nie przygotowała się do danego utworu wcześniej pójdzie jej to jak krew z nosa... chyba, że kiedyś już go słyszała.
Koreańskiego uczy się od wielu lat, dzięki czemu jest w stanie zapanować nad swoim akcentem bez większego problemu.
Używa męskich form honoryfikatów (hyung, noona), nie wynika to jednak z nieznajomości języka... przecież to samo robi po wietnamsku.
Aegyo? Fanservice? Proszę bardzo, dla niej to żaden problem.
Jej rodzice są buddystami, jednak nigdy nie narzucili swojej religii dzieciom - co wcale nie zmienia faktu, że Phượng i tak wzięła od nich kilka nawyków... Ot, można powiedzieć, że jest czymś pomiędzy deistką, a buddystką.
Ma troje braci są to Cả Quang, Ngãi Hùng oraz Ba Ngọc, starsi odpowiednio o 12, 10 i 8 lat.
Nie ma nic przeciwko różnym przezwiskom - w końcu Koreańczykom dość ciężko przychodzi wymówienie "Vương Quý Phượng", a widzi, że się starają.
Chociaż Phượng to jej drugie imię, właśnie nim posługuje się na co dzień. Jest to bowiem typowe w Wietnamie. Swoją drogą, znaczy ono tyle co "feniks", stąd też zangielszczyć to można do zwykłego "Phoenix" - też zareaguje.
Ma uczulenie na chlor, jad pająków oraz pyłki.
Bubble tea? - nawet jeśli powie, że spróbuje czegoś nowego i tak zamówi zieloną o smaku granatu.
Zna podstawy samoobrony.
Uważa się za hetero, chociaż do dziewczyn też ma ciągoty.
Śpioch.
V.I.P
Nosi soczewki - ma wadę wzroku równą -1.0 w prawym i -1.25 w lewym oku.
Powrót do góry Go down
Król Gry
Admin
Król Gry



Vương Quý Phượng Empty
PisanieTemat: Re: Vương Quý Phượng   Vương Quý Phượng EmptySob Maj 14, 2016 2:22 pm

Akcept.
Powrót do góry Go down
 
Vương Quý Phượng
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Vương Quý Phượng

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: HYDE PARK :: Stare Karty Postaci-
Skocz do: