Oho, proszę! Jak się zdenerwowało blondyna to nawet brzmiał jak owa chihuahua, a przynajmniej w mniemaniu Minga, który teraz miał jakoby dowód potwierdzający jego wcześniejsze stwierdzenie. Co do relacji międzyludzkich to jak można było zaobserwować Du raczej nie rwał się do tego i był dosyć kiepski, gdy musiał się dogadywać z kimkolwiek. Jeśli już udawało mu się nawiązać jakiś kontakt to zwykle nie była to taka do końca normalna osoba, a kolejny dziwny charakterek do kolekcji. No cóż... Życie.
- Wcale nie musisz - dorzucił, rozglądając się jeszcze po sali czy na pewno nie zostawił tu jakiejś swojej własności. Szczerze mówiąc naprawdę chłopak go nie interesował i nie przejąłby się w żadnym wypadku awanturą, którą ten mógłby mu urządzić. Zamiast tego spojrzał na zegarek w komórce i zaklął pod nosem, widząc, że najprawdopodobniej spóźni się na kolejne zajęcia. Brawo przez tego pacana przeciągnął mu się trening i nie może nic na to poradzić. Przynajmniej postanowił nie marnować więcej czasu i ruszył do drzwi, wymijając po drodze blondyna.
z/t x2