Kim Jungwook

Zawsze miała nieodparte wrażenie inności. Kiedy miała 5 lat jej rodzice rozeszli się z powodu alkoholizmu ojca i jego skłonności do przemocy. Utrata stabilizacji i bezpieczeństwa we własnym domu bardzo drastycznie się na niej odbiła. W szkole może nie miała większych problemów z nauką, za to jej zachowanie było niedopuszczalne. Całe życie miała tylko ukochaną mamę, to ona wychowywała ją i krok po kroku pokazywała świat. Z ojcem starała się nie utrzymywać kontaktu chociaż on często próbował na różne sposoby zbudować relację. Jung wiedziała, że ta miła, uśmiechnięta twarz w każdej chwili może całkowicie się zmienić - wystarczył kieliszek. Przez większość dotychczasowego życia uciekała razem z mamą przed tyranem rodziny. Konsekwencją licznych przeprowadzek była częsta zmiana szkoły.
Przez emocjonalna huśtawkę jaką zapewniał jej ojciec w pewnym momencie przestała panować nad swoimi wybuchami złości. Mama zapisywała ją na terapie, leczenia jednak nic nie przynosiło efektów. Wtedy zaczęła się jej przygoda z Taekwondo i muzyką. Ćwiczenia, wysiłek fizyczny pomagał jej w wyciszeniu się i wyładowaniu energii. Muzyka natomiast, bez niej nie miałaby chęci do ćwiczeń. Obie, jakże odmienne rzeczy miały w życiu Jung kluczowe role i były od siebie wzajemnie zależne. W zależności od nastroju dobierała muzykę, od muzyki zależały ćwiczenia oraz ich intensywność czy czas trwania. Od tego jak długo i intensywnie ćwiczyła zależał jej wewnętrzny spokój. Mniej więcej w połowie edukacji znalazły z mamą miejsce, gdzie mogły zostać na dłużej. Tam zakochała się w przyjaciółce z ławki. Jung nie chciała tego, nigdy wcześniej nikogo nie kochała, samo wyszło. Był to okres dojrzewania, odkrywania siebie. Zrozumiała, że nie lubi mężczyzn, a kobiety....są cudowne. Żyjąc w taki sposób skończyła szkołę. Szukała miejsca, w którym będzie całkowicie odcięta od świata, ale jednocześnie będzie miała możliwość kontaktu z mamą. Myślała o służbie wojskowej, w końcu militaria to jej największa pasja. Nie mogła jednak zrobić tego mamie, zeszłaby na zawał gdyby się o tym dowiedziała. Doszła do wniosku, że taniec i śpiew będzie dobrą opcją z racji jej umiejętności akrobatycznych i znaczącej roli muzyki w jej życiu. Przynajmniej nie zaszkodzi spróbować w chociaż jednej wytwórni.

Ciężko  jej stwierdzić jaka jest. Kiedyś ktoś ją o to pyta odpowiada po prostu "Nie wiem". Przez to co przeszła w życiu jest osobą trochę zamkniętą w sobie. Nie boi się ludzi jednak nie potrafi się do nich przywiązać, cały czas ma świadomość nadchodzącego pożegnania. Żyje chwilą i często się uśmiecha, ale to złudne. Zakłada maskę osoby szczęśliwej, bo wie jak ważne jest ono w codziennym życiu. Często zaraża innych uśmiechem co ją pociesza. Cieszy się, kiedy może dać coś od siebie innym. Jung jest bardzo zżyta z mamą, zawsze miały tylko siebie. Wyrobił się w niej odruch ochrony bliskich jej osób. Mimo problemów nie jest jedną z tych co siedzą i płaczą woli działać. Kiedy ktoś jej dokucza nie boi się przypier*****. Chociaż na ogół stara się być miła, bo przecież nie ocenia się ludzi po twarzy.
Jest lesbijką...to pewne i niezaprzeczalne. Chociaż kochać nie potrafi ugania się za babami jak pies spuszczony ze smyczy. Homo, Bi czy Hetero - nie ważne, każdą da się urobić.

Jung interesuje się....no tak - Kobietami. No a tak na poważnie jej pasją od dziecka są militaria i ogólnie rozumiany termin wojskowości. Zawsze chciała służyć kraju, a w momentach załamania myślała nawet o śmierci za nią. Jednak jak wiadomo to nie takie proste. Jej drugą największą pasją jest muzyka.

*Chciała by pokochać, ale nie wie jak...
*Jest okropnym śpiochem
*Uwielbia poznawać nowych ludzi i ma tendencje do podrywów
*Nie lubi rozmawiać o swojej rodzinie
*Jej ulubionym kolorem jest czerwony